Księga Czaszek

Robert Silverberg

Księga Czaszek

Dlaczego? Dlaczego wszyscy bohaterowie od Silverberga są tak antypatyczni (to mówiłam ja, osoba która przeczytała tylko dwie jego książki). Czterech przyjaciół (ta, „przyjaciół”) wyrusza w podróż przez Amerykę w pogoni za nieśmiertelnością. Znawca języków, Eli, natrafia na manuskrypt z Arizońskiej pustyni. Tam ma się znajdować świątynia. W niej można odprawić rytuał dzięki któremu dwie osoby mogą zyskać nieśmiertelność. Ale ale. Do rytuału muszą podejść 4 osoby. Dwie faktycznie zyskają nieśmiertelność, trzecia musi dokonać sam*bójstwa, a czwarta zostać za*rodowana przez pozostałe.

Eli - bo wierzy że zyska nieśmiertelność sławę i bogactwo (jest Żydem) - namawia na to poetę Neda. Ned stwierdza że może być tym trzecim w zamian za coś (jest gejem. To „coś” to wykorzystanie kolegi który jest hetero. Fuj). Kolejny jest Tim który nie wierzy, ale jedzie bo jest bogaty i znudzony (Główni bohaterowie Silverberga to chodzące najgorsze stereotypy), a ostatni Olivier który panicznie boi się śmierci i jest ze wsi co jest podkreślane co pięć stron (jest przystojny i dobrze zbudowany, nieustannie zadziwia Eliego. Bo przecież jeśli nie masz niedostatków w wyglądzie to po co ci intelekt albo zdolność do głębszych przemyśleń) Serio. Jak dla mnie? Wszyscy są kandydatami do wepchnięcia pod TIRa. Silverberga też nie lubię. Dam sobie z nim jeszcze szansę. Ale ostatnią. Z jakimś prawdziwym #scifi a nie podrabianym

Przez pół książki męczymy się z czterema narratorami w trasie, aby potem męczyć się z nimi w świątyni. Nie wiem co gorsze. Czterech „intelektualistów” w pogoni za „dupeczkami”, czy te ich życie zakonne. Każdy z nich ma się za lepszego od innych. Szkoda tylko że wnętrza czaszek o tym nie świadczą. Myślą głównie o cyckach, siurkach i nie zburzeniu wytworzonej wokół siebie iluzji (Eli i jego światły umysł, Ned upadły anioł artysta gej, Tim ze swoim grubym portfelem, wizerunek Oliwiera wieśniaka - napewno hetero).

Jak ktoś mi powie że to zagrywka psychologiczna, to XD podana w niezwykle „jak chłop krowie na rowie” sposób. Wszystkie kobiety tam są tępe albo „poniżej oczekiwań” naszych orłów. Po za tym dzielą się na brzydkie wredne, piękne sympatyczne i „w sam raz”. A wszystkie głupie.

Tempo takie se. Finał odgadłam po 20 stronach, ale trzymałam kciuki żeby zginęli wszyscy. Historia absurdalna. No pomyślcie. Przychodzi najlepsza kumpela mówi „Ej słuchaj. Możemy być nieśmiertelne, ale nasze dwie inne kumpele muszą umrzeć, bo wiesz co znalazłam taki manuskrypt…”. To się kupy nie trzyma. Zakon. Normalny. Nudny. Po za jedną rzeczą która każe mi sądzić że Silverberg ma jakąś fiksację na punkcie sek*u. Do połowy tekstu podejrzewałam. Potem miałam już pewność Ogólnie to też wielki Trigger Warning. Wykorzystywanie sek*ualne, gwa*t, kazi*rodztwo. Nie polecam

Wydawnictwo: Vesper

Gatunek: Fantasy, Sci-Fi

Księga Czaszek

2024-06-23

Księga Czaszek