Złodziej mojego serca

Meagan Brandy

Złodziej mojego serca

“Od dupy strony” to odpowiedni sposób na rozpoczęcie recenzji tej książki. Autorka w posłowiu pisze “Nie mogę uwierzyć że skończyłam tę bestię”. Tak. Ja też nie mogę uwierzyć że ją skończyłam. Wiele razy chciałam się poddać, ale nie. Książki które mam zamiar zmieszać z błotem zawsze czytam od deski do deski.

Niegrzeczny chłopiec w ciekawych okolicznościach - nie zachęcających do romansu - poznaje dziewczynę ze sfer wyższych. Ona kradnie mu telefon, on się włamuje do jej ściśle strzeżonej szkoły-twierdzy. Są to ludzie piękni więc nie trzeba dużo by rozpalić iskrę namiętności niczym szmatę nasączoną spirytusem.

No i mamy konflikt, bo jak są piękni ludzie i obopólna zgoda no to brakuje tylko szamba przez które bohaterowie będą musieli przepłynąć. Na ich drodze staje wysoka pozycja i wpływy ojca Rocklin - mafia, ale błękitnokrwista. Tak się składa że jej “niegrzeczny chłopiec” jest sierotą, próbującym utrzymać się na powierzchni kręcąc drobne nielegale. W tle jest kilka tajemnic, na pierwszy plan powoli wysuwa się śmiertelne zagrożenie i… koniec.

Podobał mi się ogólny zarys historii i rozwiązanie zagadki. To tyle z pozytywów. Pierwszym co rzuca się w oczy jest okładka. Całkowicie myląca. Powinny być na niej dolary, spluwy i siury żeby czytelniczki wiedziały po co sięgają. A. Bohaterowie mają tak po 18-20 lat. Książka nie nadaje się dla czytelnika młodszego, a starszy może się nie odnaleźć w szkolnej rzeczywistości.

Tłumacz chyba pominął sekcję na DuoLingo. W oczach mi się mroczki pojawiały od ilości “złych suk”, “niegrzecznych chłopców”, i wszelkich odmian gówna: “byczego gówna” “gówna do zrobienia itd. Tak. Tłumaczy zwroty i przekleństwa na polski słowo w słowo (nie wszystkie, po prostu rażąco dużo) czasem pomijając zmienienie szyku zdania na polski. Główna bohaterka uważa się za lepszą od innych i tego nie ukrywa. Zaraz usłyszę płacz że wybrała biednego chłopaka znikąd. Owszem, ale ten chłopak posiada ten sam poziom snobizmu co ona. Po prostu są lepsi bo tak. Traktują ludzi przedmiotowo, naginają do swojej woli charyzmą, statusem czy chodźby siłą fizyczną. A to nie wszystko. Oboje są chorobliwie zazdrośni. Główna bohaterka zaczęła się dusić jak zobaczyła samicę obok swojego samca. Główny bohater natomiast obserwował Rocklin na każdym kroku żeby sprawdzić czy dotrzymuje warunków umowy. Morenka istnieje i jest tłumaczona tak jak reszta książki. Jest teoria że dirty talk po polsku nigdy nie brzmi dobrze. Angielski dirty talk przetłumaczony słowo w słowo na polski brzmi nawet gorzej. Jestem zażenowana. Skończyłam.

Wydawnictwo: Luna

Gatunek: Romans, Erotyk

Złodziej mojego serca

2024-06-07

Złodziej mojego serca